wtorek, 26 kwietnia 2011

W chmurce

Bardzo dziś leniwie. Święta minęły jak zwykle za szybko. Za oknem, na błękitnym niebie pięknie rysują się białe obłoczki. Gdyby móc choć na chwilę poleżeć na takim białym puchu... Żadnej wolnej chmurki chcącej mnie przygarnąć nie znajduję ale wyszukuję takie cudo:


To fotel Cloud, w którym można spełnić swoje marzenie o odpoczywaniu chmurach i choć przez chwilę bujać w obłokach. Fotel jest miękki, puszysty, wyprofilowany tak, że siedzenie może być oparciem i odwrotnie. Dzięki temu i dziecko i dorosły, bez względu na wzrost i rozmiar, znajdzie w nim swoją ulubiona pozycję.
Od dziś mogę marzyć o swojej chmurce ;)

piątek, 22 kwietnia 2011

Dzień Ziemi

Dziś Dzień Ziemi. Pochłonięci przygotowaniami do Świąt nie macie zapewne czasu o tym pomyśleć. Właściwie nie ma nad czym myśleć. Po prostu niech każdy prowadzi bardziej zrównoważone życie w domu. Możemy bardzo dużo zmienić. Chyba warto?  





Spokojnych Świąt Wielkanocnych!

środa, 20 kwietnia 2011

Bambusowe karuzelki

Dla ekomaluchów mam propozycję bambusowych karuzelek nad łóżeczko od Peitit Collage. Bez zbędnych światełek, natrętnych melodyjek, czy trzeszczącego plastiku. Wszystko proste, naturalne, czyli tak, jak lubię. Zerknijcie:






poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Uwaga

Nadszedł czas zabezpieczania naszego domu przed małym odkrywcą. Wcześniej używaliśmy akcesoriów z Ikei, muszę przyznać, że naprawdę się sprawdziły. Jedynym ich minusem było to, że ich usunięcie było równoznaczne z oderwaniem forniuru z mebli. Tym razem chciałam ocalić nasze nabytki i zakupiłam zabezpieczenia szafek, narożników z BabyOno. Przeczytawszy jednozdaniową instrukcję zabrałam się do pracy. Okleiłam wszystkie szuflady, szafki i łóżko. Dumna z siebie, że nie musiałam prosić o pomoc męża zawołałam go z córką do sypialni. Małą bardzo zaintrygowały biało-niebieskie kółeczka i paseczki odznaczające się na tle szuflad więc ruszyła do komody. Baw się ile chcesz - pomyślałam. Nie musiałam długo czekać na efekty tej zabawy, bo jakieś 30 sekund zajęło jej oderwanie wszystkich pasków zabezpieczających z komody. To samo było z narożnikami łóżka. Gumowe nakładki odklejały się jakby były przyczepione na klej biurowy.  No cóż, jedziemy do Ikei ... ( nad czym osobiście nie ubolewam ;) ).

niedziela, 17 kwietnia 2011

Dziś wyjątkowo aktywna noc...

Pamiętacie tę piosenkę? Przypomniała mi się, kiedy patrzę na aurę za oknem. Okrąglutki przyjaciel księżyc oznacza jedno - dziś nie śpimy. Czy Wasze dzieci też wykazują nadaktyność w tę magiczną porę? Dobrej nocy, jeśli uda Wam się zdrzemnąć.


wtorek, 12 kwietnia 2011

Mini życie

Dla wszystkich marzących o domu a niemogących sobie na niego w tym momencie pozwolić, zapraszam do idyllicznych mini domków rodziny Lundby. Sielanka bije drzwiami i oknami, pcha się w każdy kąt domu. Miło i nie kiczowato.
Domki dla lalek Lundby to szwedzkie klasyki, które pobudzają wyobraźnię dzieci ( i myślę, że nie tylko ;) ), od czasu powstania mini domków, czyli od 1947 roku.
Domki Lundby cieszą oko, a mnogość mebli i akcesoriów przyprawia o zawrót głowy. Jednak nie tylko to wyróżnia te domki. Lundby słynie z ambicji, aby nadążać za trendami w modzie, dizajnie i aranżacji wnętrz, co wymusza ścisła współpracę ze współczesnymi projektantami i architektami wnętrz.
Patrząc głębiej, domki Lundby to symbol życia, jakie współczesne rodziny chciałyby wieść. Mamy domek Småland, zrobiony z tradycyjnym szwedzkim duchem. Stockholm stworzony z naciskiem na dobry styl i nowoczesne rozwiązania, np. taras na dachu, czy wysuwaną szufladę z basenem. I Gotland, domek letniskowy z ogródkiem warzywnym, prysznicem zewnętrznym i innymi udogodnieniami.
A teraz hokus pokus i zmniejszam siebie i swoją familię do rozmiarów laleczek. Dziś pomieszkamy w tradycyjnym domku Småland. Jutro zrobię w mikroskopijnej kuchni śniadanie, a później rozejdziemy się do swoich spraw, przedszkola i naszego butiku.



poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Tany, tany, tany

Tańczyć każdy może, nawet niemowlę. Czy Wasze dzieci też podrygują w rytm muzyki? Ja nie mam filmów z moimi tancerkami więc załączam znaleziony w internecie. Całkiem zabawny :)

piątek, 8 kwietnia 2011

Neverending story


Wczorajszy dzień upłynął nam na testowaniu maty Playspot. Najpierw ułożyliśmy ją w prostokąt. Ładna - pomyślałam patrząc na nią z góry. Później starsza córka wyjęła wszystkie kółka i tak oto powstał ser z dziurami. Młodsza posmakowała wydłubanych dziurek, buzię miała zadowoloną. Wnioskuję, że smaczne, ale na szczęście niezjadliwe. Był długi pociąg z maszynistą tatą i udomowiony wąż zygzak. Graliśmy też w kółko i... kółko :). Później zjedliśmy podwieczorek i nikt nie przejmował się okruszkami i plamami, bo mata czyści się perfekcyjnie. Niektórym nawet udało się na macie zasnąć.
Myślę, że jutro wymyślimy kolejne historie i zabawy z matą Playspot.


środa, 6 kwietnia 2011

Nowinki z Norlie

Zakopaliśmy się w kartonach, paczkach i paczuszkach. Wiosna przywiała sporo nowości. Nie wiem, co Wam polecić na początek, bo wciąż zachwycam się czymś na nowo. To może od końca. Spójrzcie na podkoszulki Norlie z nadrukiem. Dla małych nurków, kierowców i awiatorów ;) Zresztą nie tylko dla nich, dla każdego, kto lubi ładne ubranka. Pastelowe kolory, zabawne nadruki dodadzą Waszym dzieciakom animuszu, byle nie w nocy ;) Dobranoc.



piątek, 1 kwietnia 2011

Gumiś

Oto zdjęcia zaprzyjaźnionego Gumisia, słodkie prawda? Ciągle jestem pod wrażeniem czapeczki z Norlie.